sobota, 27 października 2012

III rozdział .

III rozdział .


- Mamoooo .! - krzyknęłam - Co tu się dzieje .?
Mama nerwowo zerwała się i patrząc na mnie zaczęła się jąkać .
- Yyy ... no bo ... bo tooo jest mój koolega ... nie miał gdzie przenocować ... noo ii go 
'' przygarnęłam '' . Ale too ... yyy... tylko na jeden dzień ... 
- Mamo ! Nie rób ze mnie idiotki ! Nie jestem już dzieckiem ! Co z tatą ? Pomyślałaś 
choć przez chwilę zanim weszłaś z tym frajerem do łóżka ?
- Jak ty o mnie gówniaro się odzywasz ? - powiedział nieznajomy.
- Teraz to pan jest mocny w gębie ? A wcześniej to tylko pan chciał zaciągnąć moją
matkę do łóżka ! Ona ma męża i córkę ! Tego pan chciał ? Zranić mnie, mojego ojca,
moją matkę też ? Tak ? Tego pan chciał ? - krzczałam, łza mi się kręciła w oku. Wzięłam
jego rzeczy, kurtkę, buty, otworzyła drzwi i wywaliłam je na klatkę.
- Wypieprzaj stąd cioto !
Facet wyszedł z domu i zamykając drzwi powiedział '' Jeszcze się policzymy ! '' .
Poszłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.

                                                       ***
          Rano, powoli otworzyłam oczy. Nade mną stała matka. Głaskała mnie po głowie. 
Zerwałam się, po czym odsunęłam rękę mamy z mojej głowy.
- Nienawidzę cię ! - krzyknęłam do matki, wybiegłam z pokoju trzaskając drzwiami. Ubra-
łam buty po czym wyszłam z domu. Poszłam do takiego parczku, gdzie zawszę mogę 
iść, usiąść i przemyśleć wszystko. Gdy doszłam na miejsce, usiadłam na ławce, włoży -
łam słuchawki do uszu i włączyłam smutną piosenkę. Mówiłam sama do siebie :
- Zadzwonie do taty. Tak nie może być. Muszę mu to powiedzieć. 
Wyłączyłam muzykę, otarłam łzy, znalazłam numer taty i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Cześć tato !
- Cześć córeczko ! 
- Co tam u ciebie ?
- Dobrze . A u ciebie ?
- To samo ... - okłamałam.
- Tato ... - zaczęłam się jąkać. - Bo muszę ci coś powiedzieć ... Bo mama ... Kupiła mi
nowy telefon - Nie mogłam tego powiedzieć. - przepraszam, ale muszę już kończyć. 
Zadzwonię później. Papa .
Rozłączyłam się, polożyłam nogi na ławce, zaczęłam płakać. Po godzinie wstałam, otar - 
łam łzy po czym ruszyłam w stronę domu Kate.

                                                             ***

Po kilkunastu minutach siedziałam na łóżku u Kate. Zwierzyłam się jej. 
- Nie martw się, będzie dobrze ! - powiedziała, prztulając mnie.
Spędziliśmy razem popołudnie. Wróciłam do domu, wzięłam laptop, położyłam się na
łóżku, do 23 : 00 siedziałam na Facebook' u .

                                                              ***

          Minął już tydzień od tego jak mama zdradziła tatę. Przez całe 7 dni chodziłam 
przybita, smutna, ani razu się nie uśmiechnęłam. Ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otwo-
rzyć. Otworzyłam. Przed drzwiami stał tato. Rzuciłam mu się na szyję. 
- Tatooooooo ! - Krzyknęłam uśmiechając się.- Tęskniłam !
- Ja też córeczko ! Idziemy na miasto ?
- Oczywiście !

                                                            ***

          Był już wieczór. Razem spędziliśmy z tatą cały super dzień. Dostałam nowe rurki.
Poszłam do salonu, gdzie byli rodzice. Mama zachowała się gdyby nigdy, nic. Oglądali
romantyczny film, w którym jakiś facet zdradadzał swoją żonę. Usiadłam obok nich.
- Ale ten facet jest bezczelny. Co byś zrobił gdyby mama cię zdradziła ? - zaczęłam 
chamsko dla mamy. Mówiąc to patrzyłam na mamę. Ta się skrzywiła i powiedziała:
- Co ty gadasz Jessica ? Przecież nie zrobiłabym tego tacie . - uśmiechnęła się, po czym
pocałowała go w usta.
- Tak ?! - zdenerwowałam się i chciałam nawrzucać matce. - to czemu jak tato wyjechał
to poszłaś do łóżka z jakimś obcym facetem ? Hmmm ? - mówiłam chamsko, tato nic
nie mówił.
- Co ? Jaki facet ? O czym ty mówisz ? - mama udawała, że nic nie wie.
- No ten, co wróciłam o 23: 00 od Kate i ty z nim w łóżku leżałaś i wmawiałaś mi, że to 
twój kolega i , że nie ma gdzie przenocować. 
- Mogę dowiedzieć się o co tu chodzi ? - wtrącił się tato.
- To, że mama cię zdradziła !
- Co ? To prawda ?
- Tak ... ale ... - Tato jej przerwał.
- Nie mów już nic. ! Nie nawidzę cię ! Wypieprzaj z mojego domu ! Już ! Teraz ! - tato, 
wyrzucił mamę z domu .
Mama się spakowała i po godzinie wyszła. 

                                                              ***

          Przez cały tydzień tato uśmiechał się, ale w środku wszystko było inne. Był smut -
ny, przygnębiony, ale tego nie pokazywał po sobie. Byłam w szkole. 
- Siema . Idziemy idziś na rower ? Taka wycieczka rowerowa ? - powiedziała Kate 
przytulając mnie. 
- No dobra. To do 16 : 00 . Papapa ! - pomachałam jej, odchodząc.

                                                             ***

          Wróciłam do domu, było przed 16: 00 . Taty nie było. Podgrzałam sobie zupę, 
zjadłam, po czym poszłam do piwnicy po rower. Wzięłam klucze i zeszłam na dół.
Zauważyłam, że drzwi od naszej piwnicy są otwarte. Nie wiedziałam kto tam jest.
Bałam się. Serce zaczęło mi mocniej bić. Przeszły mnie ciarki. Podeszłam do drzwi.
Zaglądnęłam, a na podłodze leżał tato, cały zalany krwią ...


Rozdział IV . pojawi się jeśli będzie przynajmniej 7 komentarzy.
Wiem, że ten rozdział jest krótki, ale no ... myślę że wam się spodoba . 
Dzięki . że macie czas tu wpaść . ja niestety kolejny rozdział dodam dopiero w piątek, bo nie mam czasu w tygodniu. 
Papapa . : *


piątek, 26 października 2012

II rodział .

II rozdział .


Nie wiedziałam co robić.
Popatrzyłam na Kate. Ona zaczęła uciekać. Pomyślałam - czemu ona mi nie pomoże ?
boje się - . Próbowałam się wyrwać, ale nie udało mi się. Nieznajomy zakleił mi buzię
taśmą i związał jej ręce sznurkiem. Ciągnął mnie za rękę, a ja ledwo co szłam w tych
szpilkach. Otworzył drzwi do auta, po czym mnie do niego wepchał. Wsiadł za kierow -
nicę i odjechał. Cała się trząsłam. W oczach pojawiły mi się łzy. Po 10 minutach 
zatrzymał się na poboczu. Otworzył drzwi i wyciągnął mnie z auta. Zaciągnął mnie 
do jakiejś piwnicy. Posadził na krześle. Ręce przywiązał do krzesła. 
- Zaraz wracam kocie. - szepta jej do ucha.
On gdzieś poszedł, ja w tym czasie próbowałam się uwolnić. Nie wiem w jaki sposób, ale
udało mi się rozwiązać ten sznurek. Ściągnęłam szpilki, żebym mogła szbciej i wygodniej
biec. Wzięłam je w rękę i po ciuchu, na palcach zaczęłam wchodzić po schodach .
Nagle nieznajomy zaczął mówić '' gdzie jesteś misiu ? '' ( chyba wrócił i zobaczył że mnie
nie ma, że nie siedzę na krześle ) . Spanikowałam. Usłyszałam kroki . Zaczęłam biec.
Wybiegłam na zewnątrz. Przed budynkiem leżały kamienie. Biegłam. Obróciłam się. On
był już blisko mnie. Przyspieszyłam. Nagle zauważyłam taksówkę stojącą na krawężniku.
Pobiegłam i otworzyłam drzwi. 
- Dzień dobry. Szybko niech pan jedzie .! - rozkazałam.
- Ale gdzie ? 
- Na razie w stronę ulicy Diamentowej. - podałam mój adres. Obejrzałam się przez okno.
Nie było już widać nieznajomego. Pomyślałam i powiedziałam do taksówkarza :
- Jednak niech pan jedzie do mojej przyjaciółki . To jest ulica Ptasia. 
Ubrałam szpilki. Dojechaliśmy na miejsce.
- 15 złoty, poproszę .
Otworzyłam torebkę, zaczęłam szukać w niej pieniędzy. Nie mogłam znaleźć. Na samym
dole znalazłam 20 złotych. Podałam taksówkarzowi, po czym powiedziałam '' Dziękuję. 
Dobranoc . '' Zapukałam do drzwi. 
- Dobry wieczór. Jest już Kate ?
- Kate jeszcze nie wróciła, ale wejdź. Coś się stało ?
- Miałam małą przygodę. Przepraszam jestem zmęczona, czy mogę iść się umyć, napić
szklankę gorącej herbaty i iść spać, a tą historie opowiedzieć pani jutro ?
- Dobrze Jessica.

                                                        ***

          Rano powoli otworzyłam oczy. Nade mną stała Kate.
- Jejku. Jessica ! Jesteś cała ? - przytuliła mnie.
- Nie nic się nie stało. Ale nie chcę o tym mówić, ok ? 
- Dobrze. Już dobrze się czujesz ? Chodź zjemy obiad na mieście.
- Już obiad ? Która jest ?
- 14 : 02 .
- Jeju ! Tak późno ? Przepraszam cię .
- Nic się nie stało. To nie twoja wina.
Kate wyszła, wstałam, ubrałam kapcie, poszłam do łazienki, wzięłam '' poranny '' pryśnic 
i ubrałam rurki, błękitną bluzę,oraz trampki Allstar . Już jestem gotowa. Zeszłam na dół.
- Dzień dobry. - powiedziałam do mamy Kate - ja przepraszam panią, za tą wczorajszą
aferę. 
- Nic się nie stało .
- Idziemy ? - pyta Kate .
- Tak .
Wyszliśmy. Powoli zaczynałam zapominać o tym co się stało tamtej nocy. Doszliśmy 
do miasta. 
- To idziemy tam ? Do tamtej pizzerni ? - zapytałam i pokazałam palcem.
- No. Tam jest pyszna pizza.
- Patrz idzie Clark . Mój przystojniaczek. Może uda mi się go dziś poderwać. - zaczyna 
Kate.
Już z daleka zaczął się do nich uśmiechać. Podszedł do nich. 
- Cześć . - przywitał się i przytulił najpierw mnie, a potem Kate.
- Hej - powiedzieliśmy równo z Kate.
- Idziesz z nami na pizzę ? - zapytałam Clarka.
- No, i tak nie mam co robić .
Weszliśmy do pizzernii. Usiedliśmy w stoliku w koncie. Wzięliśmy menu. Podeszła 
kelnerka .
- Ogólnie prosimy pizzę rodzinną, a ja osobno proszę Pepsi, lody truskawkowe w pucha -
rze i ciastko - sernik. - zamówiłam .
- Ja poproszę sok pomarańczowy, i lody cytrynowe.- powiedziała Kate .
- Ja chcę to samo co pierwsza koleżanka- zamówił Clark. 
Po 15 minutach przynieśli jedzenie. Zaczęliśmy jeść. Siedzieliśmy. Rozmawialiśmy.
- Zaraz wracam. Idę do toalety i na dwór, zadzwonić do mamy. - mówi Kate .
- Mam do ciebie jedno pytanie - powiedział Clark, po czym przysunął się do niej.
- No. Pytaj .
- Bo ... chodzi o to ... że ... yyy ... - zaczął się jąkać. - Bo ty mi się podobasz i czy chciała-
byś być moją dziewczyną ? - złapał ją za rękę.
- Sory, ale nie mogę . - odsunęła rękę .
- Czemu ?
- Bo nie zrobię tego mojej przyjaciółce .
- Ale czego ? Komu ?
- Nie ważne . Sory może kiedyś indziej .

                                                            ***

Po 3 godzinach było już późno. Kate i ja wróciliśmy już do domu. Była już 23 : 00 .
Nagle zadzwonił telefon. Mama Kate odebrała, po czym przyszła do pokoju, gdzie
byłyśmy i oznajmiła, że ciocia jest w szpitalu i, że pilnie muszą tam jechać.
Po pewnym czasie byliśmy w aucie. Musiałam wrócić do domu, a było już w pół do
12 . Mama Kate mnie odwiozła. Po cichu weszłam do domu , ściągnęłam buty, przebrałam się w piżamę i powoli otworzyłam drzwi od sypialni mamy, popatrzyłam się na łóżko, 
a obok mamy leżał jakiś obcy facet ...

Jeśli chcecie Rodział III . 
to ma być 4 komentarze . Przynajmniej . ! : >

I rozdział .

I rozdział .

          Usłyszałam dźwięk telefonu, spojrzałam najpierw na zegarek, a potem 
na telefon to był SMS od Kate : 
- Masz na dziś jakieś plany ? -
Odpowiedź: - nie, a co ? < 3 -
- Przyjdź do mnie, spędzimy razem noc, pogadamy, gdzieś się rozerwiemy . - 
Odpowiedź : - Okei . zaraz będę - .
Powoli wstałam, ubrałam kapcie, zeszłam na dół. Mama siedziała na kanapie
 i piła kawę .
- Mamo idę dziś na noc do Kate. 
- Dobrze, córeczko .!
Poszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę, wyciągnęłam chleb i Nutellę. Zrobiłam 
kanapkę i nalałam sobie mleko.
Wzięłam talerz i poszłam na górę, żeby przed wyjściem ogarnąć Facebook' a .
 Po 15 minutach podeszłam do szafy. Ubrałam rurki, szarą bluzę, trampki Allstar, 
po czym poszłam do łazienki. 
- Mamo .! Gdzie tato .? - malując rzęsy krzyczałam do mamy .
- Wyjechał na tydzień .
Potem nałożyłam trochę pudru, włożyłam do kieszeni telefon, kasę i krzycząc
 '' Papa '' wyszłam . 

                                                             ***

          Po pewniej chwili stałam pod drzwiami Kate. Zapukałam. Otworzyła jej 
mama .
- Dzień dobry .! Jest Kate ? - zapytałam .
- Cześć Jessica ! Kate bierze pryśnic. Wejdź, poczekaj w jej pokoju.
Weszłam, ściągnęłam buty, po czym udałam się w stronę pokoju Kate.
 Usiadłam na łóżku. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Na biórku zauważyłam
 jakiś zeszyt. Podeszłam, wzięłam go do ręki, już chciałam go otworzyć, gdy nagle Kate
 wyrwała mi go z ręki. 
- Co mi tu moje pamiętniki czytasz .?! - krzyczała i się uśmiechała.
- Oj tam. Oj tam. - zamruczałam pod nosem, po czym przytuliłam Kate. - Co tam u 
ciebie ? - zapytałam .
- No dobrze. A u ciebie ?
- Jakoś leci ... . To co ? Teraz jakiś film, potem Facebook i Skajpaj, a wieczorem 
pizza lody, jakiś wypad na miasto ?
- Mi to pasuje. - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam.

                                                           ***

          Był już wieczór.
- To w co się ubieramy na disko ? - mówiłam do Kate i zamknęłam laptopa. 
- No nie wiem, ale tak ... no tak ... szekszi. - uśmiechnęliśmy się do siebie. 
Wyciągnęłam to co miałam w torbie, po czym podeszłam do szafy. Po godzinie
byliśmy już ubrane. Ja miałam na sobie czarną, mini, obcisłą sukienkę bez ramiączek
i czerwone szpilki. Kate ubrała falbankową sukienkę, oraz czarne szpilki. Obie pomalo - 
waliśmy sobie pazurki na czerwono, usta też na czerwono. Oprócz tego daliśmy dużo 
tuszu na rzęsy i puder. 

                                                             ***
Ubrałyśmy kurtki, do torebek włożyliśmy swoje telefon, kasę i wyszłyśmy z domu. 
Było już ciemno. Przechodziliśmy przez jakąś ciemną uliczkę, nie było tam lamp, prawie
nic nie było widać. Przybliżyliśmy się do siebie. Chwilę szliśmy w milczeniu, a potem 
zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Nagle usłyszałam jakieś kroki, jakby ktoś za nami szedł. 
Uciszyłam Kate. Bałam się odwrócić. Serce zaczęło mi mocniej być. Byłam przestraszo -
na. Nagle ktoś zamknął mi ręką usta. Zaczęłam się wyrywać ...   

C. D. N .
Napiszcie mi w komach szczere komentarze. To co naprawdę sądzicie.
Rozdział II . będzie jeśli będzie ponad 4 komentarze. : >
I jeszcze jedno. Tam z prawej strony u góry jest ankieta. I jak możecie to zagłosujcie. 

sobota, 20 października 2012


Jessica Wiliam - osiemnastolatka . Kocha tańczyć i grać na  gitarze. Jest miła i szalona. Mieszka z matką i ojcem.Matka nie poświęca jej za dużo czasu, bo woli łazić po sklepach. Natomiast tato, cały czas się nią interesuje, pomaga jej i ze wszystkim się może do niego zwrócić. Jest jedynaczką. Obecnie Jessica nie ma chłopaka, ale bardzo by chciała mieć. Ale za to ma swoją BFF - Kate.



Kate Niki - też ma 18 lat. Lubi śpiewać. Czasem jest wredna, ale dla przyjaciół jest miła i zabawna. Też nie ma chłopaka, ale jest zakochana w Clarku .

Clark Amand - przystojny dziewiętnastolatek. Lubi grać na gitarze. To właśnie w nim jest zakochana Kate.





Hei . < 3
Dopiero zaczynam . więc proszę o wyrozumiałość . : >
Będę pisać różne opowiadania . ale nie wiem czy ktoś będzie to odwiedzał . 
i nie wiem czy będę miała dla kogo pisać .