sobota, 22 grudnia 2012

VII ROZDZIAŁ .

VII rozdział .


Zerknęłam przez judasz, lecz nikogo nie zauważyłam. Zapytałam '' kto tam ? ''
lecz nikt nie odpowiadał. Otworzyłam drzwi. Serce zaczęło mi mocniej bić.
- Tato ! Chodź tu szybko ! - krzyczałam.
- Już biegnę !
- Popatrz . - pokazałam palcem na nosidełko, w którym leżał jakiś bobas ...
Wystraszyłam się. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wzięłam nosidełko, po czym wniosłam go do domu.
- Tato! Czyje to dziecko? Co z tym dzieckiem zrobimy?
- Nie wiem. Musimy się dowiedzieć, czyje jest.
Powoli wyciągnęłam dziecko, z nosidełka. Zauważyłam, że to był chłopczyk. Nakarmiłam go, po czym  chciałam włożyć bobasa z powrotem do nosidełka, ale nagle zobaczyłam jakąś kartkę. Zaczęłam czytać:
,, Pewnie zastanawiasz się teraz, czyje jest to dziecko. Wyjeżdżam z Sebastianem na Hawaje, na 2 tygodnie. Przypilnuj Patryczka. Jak wrócimy to odbierzemy go. '' Nie mogłam w to uwierzyć. Matka ukrywała prze mną ciąże. Mam brata.
- Tato przeczytaj sobie- powiedziałam podając mu kartkę.
- On z nami zostanie, nie możemy go oddać.
- Wiem. Matka nie będzie się nim opiekować.
         Dwa tygodnie później zadzwonił dzwonek do drzwi. Domyśliłam się, że to była mama. Podeszłam i otworzyłam drzwi.
- Cześć córeczko. Przyszłam po Patryczka.
- Córeczko?! Patryczka?! Nie dostaniesz go! On zostaje ze mną! Jesteś nieodpowiedzialna! Idź! Zostaw nas w spokoju!
krzyknęłam, po czym trzasnęłam drzwiami. Matka pukała do drzwi, ale nie miałam zamiaru jej otworzyć. Przez cały czas dzwoniła, wysyłała SMS, ale ja nie reagowałam.
          Wieczorem dostałam SMS' a. Nie przeczytałam, bo myślałam, że od matki. Jest rano. Obudziłam się. Włączyłam telefon, który wyłączyłam, żeby mama swoim dzwonieniem nie obudziła Patryczka. Dostałam pełno wiadomości, oczywiście od matki, ale między tymi SMS' ami zauważyłam SMS
od Kate. ,, Wpadnij do mn. jutro rano. Zrobimy jakąś imprezkę. Zaprosimy znajomych i Clarka. Zabawimy się trochę. Rodzice wyjeżdżają na 3 dni. Bania będzie.'' Wstałam ogarnęłam się, zjadłam śniadanie, umalowałam się, ubrałam.
- Tato! Zajmiesz się dziś Patryczkiem, bo ja chciałam iść do Kate?
- Oczywiście. Uciekaj.
          Po 15 minutach byłam na miejscu. Zapukałam.
- Hej.
- Cześć.
- Sory, że wczoraj nie odpisałam, ale nie zauważyłam.- mówiłam idą z Kate
do góry.
- Dobra nic się nie stało.
          Przez najbliższe 3 godziny sprzątaliśmy dom, szykowaliśmy jedzenie, chipsy, paluszki, wieszaliśmy serpentyny i balony, robiliśmy listę rzeczy, które będziemy robić. Zostało nam tylko zaproszenie gości. Zapraszanie zaczęliśmy od Clarka. Zadzwoniliśmy do niego na Skype.
- No siema! - powiedzieliśmy razem z Kate.
- Siema. Siema.
- Co tam porabiasz, bo dziś robimy imprezkę u Kate. Wpadniesz? - zapytałam.
- No dobra. O której ?
- O 16:00. Dobra my spadamy. Papa.
- Pa.
Po 30 minutach skończyliśmy zapraszanie i niecierpliwie czekaliśmy na pierwszego gościa. To miała być impreza wszech czasów! Była 15:30, goście zaczęli się schodzić, ale Clarka nadal nie było. Było już 5 po 16:00. Impreza się zaczęła. Wszyscy się świetnie bawili, a Kate cały czas stała przy oknie. Poszłam do toalety i zadzwoniłam do Clarka.
- Gdzie ty jesteś?
- W aucie. Już jadę. Korek był.
- To się pospiesz.
- Dobra.
          Po 10 minutach do drzwi zapukał Clark. Otworzyłam mu. Gdy Kate go zobaczyła zaczęła skakać i się bardzo ucieszyła. Wszyscy się doskonale bawili. Tańczyli, krzyczeli, całowali się, bania była.
          Obudziłam się na kanapie w salonie. Rozejrzałam się. Wszędzie był syf. Na podłodze leżeli znajomi, na kocach. Wszyscy spali. Źle się czułam. Poszłam do sypialni Kate. Nie spała.
- Hej. Jak tam impreza? - zapytała.
- Cześć. Cześć. A no super. Tylko za bardzo nie pamiętam. Gdzie Clark?
- No zasnęłaś obok niego na kanapie.
- Co?!
- No ja przyszłam w nocy na dół, bo chciałam wyłączyć muzykę, która grała
i Clark leżał koło ciebie.
- Jejku. Przepraszam. Nie pamiętam co się stało.
- Spoko. Wszyscy za dużo wypili.
- Ale nie jesteś na mnie zła?
- Nie.
          Pod wieczór wróciłam do domu. Źle się czułam. Położyłam się spać. Rano, tato przygotował mi śniadanie.
- Cześć tato.
- Cześć Jessica. Już wstałaś? To dobrze. Jak się czujesz?
- Nie za dobrze.
- Właśnie widzę. Chodźmy do lekarza. Idę z Patryczkiem, to przy okazji
ty też odwiedzisz lekarza.
- No dobrze.
          Po 30 minutach byliśmy już na miejscu. Lekarz mnie zbadał, po czym dał mi skierowanie do ginekologa. Musiałam iść do niego jeszcze dziś.
          Minął już tydzień od kiedy byłam u lekarza. Przyszedł jakiś list. Przeczytałam go. Nie mogłam uwierzyć. Dałam go do przeczytania tacie.
- Co?! Jak to jesteś w ciąży?- powiedział, gdy przeczytał list.
- Właśnie nie wiem. Tato, ja przyrzekam, że nie pamiętam nic takiego. To nie możliwe. Pomyślałam: ,, może to się stało wtedy podczas imprezy? Z Clarkiem. Tylko nie to! ''
- Tak nie może być. Pojedźmy do ginekologa.
          Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Tato wpadł do gabinetu.
- Proszę jeszcze raz zbadać moją córkę. To nie możliwe. Ona nie może być w ciąży.
- Spokojnie. Jeśli pan nalega to proszę niech się położy. Sprawdzimy to.
W strachu położyłam się, w głębi duszy modliłam się, żeby to wszystko okazało się nie prawdą.
- Już wszystko wiemy. Miał pan rację. Zaszła pomyłka. Jessica nie jest w ciąży.
Gdy to usłyszałam ulżyło mi.
- Bardzo panu dziękuję. Do widzenia !
- Do widzenia !
          Wróciłam do domu. Znów zaczął dzwonić telefon. To była mama. Postanowiłam odebrać.
- Nareście odebrałaś.
- Noo. Co chcesz?
- Co ty robisz? Możesz oddać mi Patryka?
- A możesz powiedzieć mi, dlaczego ukrywałaś przede mną ciąże?
- Nie twój interes.
- Mój. To jest mój brat.
- I co? Zaraz po niego przyjeżdżam.
- Nie. I tak ci nie otworze.
- Pożałujesz- powiedziała, po czym się rozłączyła.

Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale zupełnie o tym zapomniałam . < 3

Myślę że jeszcze o mn . nie zapomnieliście . : *

5 komentarzy:

  1. To nawet dobrze, że Jessica nie jest w ciąży. Jeden bobas wystarczy xd Fajnie, że wróciłaś. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nom . wróciłam . wróciłam . a co tęskniłaś za moimi opowiadaniami .? XD.

      Usuń
  2. Cóż mogę powiedzieć, chyba tylko tyle, że bardzo mi się podoba. Serdeczne dzięki za to, że informujesz o nowych notkach. Ułatwia mi to bardzo życie i nie muszę się martwić, czy dodałaś nowy post czy nie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny blog :D

    obserwujemy ?
    mekstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń